Oglądał ktoś ostatni odcinek?
Kocham Regine. Gra aktorska Lany jest niesamowita i w Quite a Common Fairy nie mogłam oderwać od niej oczu ani przestać się zachwycać. Ogólnie strasznie podoba mi się postać Reginy. Nie jest jednowymiarowa, nie jest zła bez powodu jaka jest Evil Queen w Królewnie Śnieżce. Nienawidzi Śnieżki, bo ta przyczyniła się do śmierci jej ukochanego (już pomijając to, że moim zdaniem Śnieżkę można usprawiedliwić tym, że była nieświadomym dzieckiem i matka Reginy była podstępną suką). No, ale miałam pisać o odcinku. Podobał mi się wątek Reginy i Dzwoneczka. Aktorka grająca wróżkę, moim zdaniem, świetnie się w tej roli sprawdziła. Szkoda, że Regina nie wykorzystała swojej szansy na bycie szczęśliwą i nie weszła do tej tawerny. A potem smutno mi się zrobiło, kiedy rozmawiała z Dzwoneczkiem. Dzwoneczek nie zasłużył na takie traktowanie, bo w końcu ukradła ten wróżkowy pył i źle sie to dla niej skończyło. A mogłaby wyjść taka ładna Reginowo-Dzwoneczkowa przyjaźń. Swoją drogą nie lubię Blue Fairy. Jakoś nie miała oporów by dać druga szansę Pinokiowi (o ile się nie mylę). Ale gdyby Dzwoneczek dostała druga szanse nie dostałaby się do Nibylandii, swoją drogą ciekawi mnie jakim sposobem tam trafiła. I ciekawi mnie historia Haka i Dzwoneczka. Ach i na końcu, kiedy Dzwoneczek mówi, że Regina zniszczyła nie tylko swoje życie, ale także życie tego gościa z tatuażem, od razu pomyślałam o Robin Hoodzie. I co? Miałam rację. Regina i Robin Hood. Jeszcze nie wiem co o tym myśleć, ale zapowiada się ciekawie.
Mulan. I'm confused czy Mulan kocha Filipa czy Aurore? Bo po scenie Mulan-Aurora mam wrażenie, że jednak księżniczkę. Jeśli tak to jestem wściekła, że Aurora nie dała dojść do słowa Mulan. Nie wiem czy twórcy bali się wprowadzić wątek lesbijek do serialu (moja pierwsza myśl), bo w sumie nie zostało nawet powiedziane wprost, że Mulan kocha Aurore, można się tylko domyślać (choć właściwie niektórzy fani to podejrzewali juz w drugim sezonie). Z drugiej strony ciekawe może być dołączenie Mulan do Wesołej Kompani. Może zmierza to do spotkania Reginy i Robina (jeśli Cień przyjdzie ponownie po jego syna - teoria z tumblr). I może Regina w końcu będzie miała swój happy ending i rodzinę.
I na koniec muszę wspomnieć o Peter Panie i jego gromadce. Kocham go (i Felixa). Jego mimika twarzy i głos, ach. I podoba mi się, że jest zły i w ogóle. To całkowite przeciwieństwo znanej nam bajki o Piotrusiu Panie. I fajnie przedstawili Nibylandie, tylko bawi mnie to, że ciągle siedzą w tej zieleninie
Sezon 3 zapowiada się ciekawie.
A jeśli ktoś przeczytał moje wypociny to dziękuję i mam parę pytań. Co sądzisz o Reginie i Robin Hoodzie oraz o Mulan i Aurorze? Jakie są twoje przemyślenia dotyczące odcinka i sezonu? Jak myślisz jak rozwiną się wątki?
No to by było na tyle. Przepraszam jeśli wystapiły jakieś błędy.